RAINY DAY


Jestem z tych osób, które nie mają ulubionej pory roku, powód jest prosty - każda ma w sobie coś niezwykłego, coś na co się czeka i co sprawia że tak bardzo ją kochamy, ale i tak co kilka miesięcy próbuje oszukać własny tok myślenia wmawiając sobie że obecna pora roku jest moją ulubioną. W każdym razie warunki atmosferyczne ewidentnie wskazują na jesień, więc staram się cieszyć się tym okresem i wykorzystać go najlepiej jak tylko potrafię. Oczywiście zdążyłam już wypalić wszystkie świeczki z mojego domowego zapasu, więc muszę zaopatrzyć się w kilka dodatkowych sztuk. Matko, jesień bez świeczek... Dopiero teraz uświadomiłam sobie w jaki wpadłam kryzys! 

Pogoda za oknem sprawia, że jedyną rzeczą o jakiej marze jest spędzenie całego dnia w łóżku z dobrym serialem i kilkoma litrami herbaty. Do pełni szczęścia będzie potrzebna jeszcze szarlotka, lub ciasto marchewkowe… Boże jak ja kocham ciasto marchewkowe… W deszczowe dni uwielbiam właśnie to, że mogę zostać w swoim pokoju z rocznym zapasem jedzenia i nie robić kompletnie nic, nie mając przy tym pretensji do samej siebie o ekstremalne marnowanie czasu.