STRESSED OUT


Heii! Za miesiąc będę siedzieć na sali gimnastycznej z czarnym długopisem w ręce i arkuszem egzaminacyjnym. Powiem szczerze, że to wszystko zaczyna mnie już przerażać. Douczanie się wszystkiego na ostatnią chwilę, nauczyciele wywierający na nas presje, wybieranie liceów i liczenie punktów. Sama już nie wiem, o czym mam myśleć, bo z każdej strony atakują mnie inne obowiązki. Wiem, że to wszystko jest mi potrzebne i tego nie przeskoczę ale czasem mam wrażenie, że umiem coraz mniej i mniej. Sama nie wiem, czy zbyt późno zebrałam się do powtórek czy to po prostu typowa dla mnie panika, że z czymś sobie nie poradzę. Będąc nieco mniejszą Wiktorią niestety bądź stety wpoiłam sobie ambicje i tak już mam do teraz, że staram się zawsze robić wszystko najlepiej jak tylko potrafię a gdy coś nie wyjdzie, jestem na siebie potwornie zła. Czasem też odpuszczam sobie ważne rzeczy, lub odkładam wszystko na później. Często też, nie wierze w swoje możliwości i potem sama siebie zaskakuje. A czasem pod wpływem jakiegoś sukcesu zawyżam swoje umiejętności i potem rozczarowuje samą siebie. To wszystko sprawia, że znów nie wiem. Nie wiem, czy sobie poradzę, by napisać ten test na tyle procent bym była zadowolona z wyniku. Muszę teraz naprawdę porządnie powtórzyć wszystkie wiadomości i wszystko będzie dobrze