DEAR SCHOOL, GO AWAY!

Heii. Szkoła się już zaczęła, więc automatycznie musiałam przestawić się z późnego oglądania filmów na zasypianie o 23 co jeszcze mi nie wychodzi... zaczęło się też wstawianie o 7:00 i wracanie najszybciej o 15 do domu. Nie wiem, co jest ze mną nie tak, codziennie budzę się przynajmniej 20 minut wcześniej niż mam nastawiony budzik. Z jednej strony to okey bo mam więcej czasu na przygotowanie się, ale z drugiej znów nie śpię tyle co powinnam i chodzę po tej szkole jak zombie. Tym razem ani trochę nie brakowało mi szkoły, bo mimo tego, że wakacje ogólnie bardzo szybko lecą, to w tym roku nawet nie zorientowałam się, że już się kończą, i szczerze mówiąc nadal nie może to do mnie dotrzeć. Gdy wróciłam do szkoły to pierwsze na co zwróciłam uwagę to pierwszoroczni. Nowi ludzie, których nie znam i jakoś dziwnie mi z tym gdy idę korytarzem i zastanawiam się kto do cholery jest? Jedyną przyjemną rzeczą w szkole byli starzy przyjaciele, spotkanie z nimi to chyba jedyna rzecz, na którą czekałam. Jeśli chodzi o oceny, w tym roku będę się starać mieć jak najlepsze, bo w pierwszej klasie dokładnie wszystko zlałam na maksa. Ten semestr zapowiada się naprawdę ambitnie bo moja mama doszła do wniosku, że dwa razy w tygodniu to za mało i dodatkowy angielski będę miała trzy razy w tygodniu + tańce dwa razy w tygodniu + basen 2 razy + zajęcia teatralne 3 h w czwartki. Mam nadzieje, że jakoś przetrwam ten rok... a jak u was? 

Foto by - julia-and-fashion.blogspot.com

BLUZKA - Pull & Bear

CHOKER - zabrałam Julce  ( klik ) xd

BLUZA - H&M

LEGINSY - New Yorker