DRESSLINK HAUL

Hej! Dziś mam dla was mały haul z firmy dresslink, stwierdziłam, że raz na jakiś czas może pojawić się coś innego niż zanudzanie o moim życiu, więc o to jest inny post... Jeśli możecie, to proszę o poklikanie w linki, będę bardzo wdzięczna <3

 PĘDZLE - KLIK


WRAP CROP TOP - KLIK 

OKULARY - KLIK 

dodam jeszcze mój ostatni filmik, aby ten post stał się odrobinę ciekawszy :)
--> mój kanał - KLIK


HEFALUMPY

Nieszczęsny początek. Dlaczego tak ciężko go napisać? Głupku po prostu jesteś hefalumpem, one już tak mają... Przepraszam ale monologi to nieodłączna część moich postów... tak samo jak zanudzanie o pogodzie i jednorożcach. Ostatnio śmieje się 24 h na dobę więc może bez bezsensownego pisania o warunkach atmosferycznych przeczytajcie niżej dlaczego...

Siedziałam na przerwie ( oczywiście w łazience, bo gdzie indziej ) i opowiadałam koleżance o moim zmyślonym przyjacielu którego nazwałam Evan. Jest w cholere przystojny, wysoki, ma ciemne brwi i zarąbiste kości policzkowe, no jest po prostu idealny haha. "Poznałam" go na wakacjach i "okazało" się, że mieszka blisko mnie. W momencie kiedy skończyłam opowiadać jej, moją bardzo dokładną i wyczerpującą charakterystykę nie istniejącej osoby, spojrzałyśmy się na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem. Tak więc co przerwę w szkole miałyśmy padaczkę i nikt nie mógł nas uspokoić.

Gdy wróciłam do domu, mój brat i ja włączaliśmy serial ( ostatnio strasznie wciągnęłam się w The
Walking Dead ) obejrzeliśmy jeden odcinek, i wtedy moja kochana mamusia weszła do domu z torbami zakupów i zaczęła krzyczeć czy chcemy bułki.

Przebieg naszej rozmowy :

Mama: Chcecie bułki?!
My: Nie.
Mama: No to ja wam zrobię!
My: No nie chcemy! 
Mama: I tak zrobię. 

Każdy coś je. Ja umieram ze śmiechu razem z moim bratem, sama już nie pamiętam co było tego przyczyną, ale znając nas na pewno coś bardzo głupiego i mało zabawnego dla innych. Bartek ( brat ) w końcu się zamknął i zaczął robić herbatę, a moja mama  ( mistrz zmieniania tematów, chwalenia się swoimi obiadami oraz używania wyrazów takich jak : klawo i gra gitara ) nagle zaczyna nam opowiadać, że kiedyś na urodziny kupowało się dezodorant, a to znaczyło że jesteś już duży ( what?! ) Mamo kocham cię. Potem rozpętała się wojna na winogrona. Ja, wyrodna córka oczywiście trafiłam mamusie... W pewnym momencie poszłam po papier do innego pokoju. Nie minęło nawet 30 sekund ale kiedy wracam do kuchni co widzę? Bartka leżącego na podłodze i wylaną herbatę na stole... Teraz tylko pytanie... Jak?! #Mojeżycietakbardzonormalne 

+  niedługo na blogu pojawi się mała seria!


BUTY - Sinsay
KOMBINEZON - H&M
SWETER - New Yorker
OKULARY - KLIK 
mogę waz prosić o kliknięcie? z góry bardzo dziękuje! <3