ORGANIZED?


Więc... no dobra, czuje się jakby nie było mnie tu od dwóch lat. Wynajdowanie naciąganych wymówek mija się z celem, bo tak naprawdę po prostu nie mogłam się do tego zabrać, kompletnie brakowało mi organizacji i jakiegoś planu działania. Wracam na ziemie. 

Co u mnie? Za wyjątkiem piątku, codziennie spędzam w szkole od ośmiu do dziewięciu godzin, a zanim doczołgam się do mojego domu minie osiemnasta. Witamy w trzeciej klasie, ostatni rok gimnazjum. Chce mieć to wszystko już za sobą ale z drugiej strony wiem, że kiedy to się skończy, zapragnę znów tam wrócić. Pomijając fakt że oprócz wyjazdu do Bułgarii całkowicie zmarnowałam wakacje, zdążyłam odespać chyba połowę mojego życia i przekopałam internet aby pozaczynać kolejne seriale, które same się nie obejrzą, to chyba powoli wychodzę na prostą. 

Ale nie wracam tu żeby narzekać. Początek roku szkolnego traktuje trochę jako nowy start. Lepsza organizacja, dokładniejsze plany, większe oczekiwania od samej siebie. Chociaż moje zajęcia skutecznie uniemożliwiają mi znalezienie odrobiny czasu mam dosyć ambitne plany. Nie wiem, czy ze mną jest coś nie tak, ale kiedy mój dzień zapchany jest po brzegi zajęciami, dużo łatwiej jest mi się zorganizować.  W tym roku postanowiłam skoncentrować się przede wszystkim na tańcu i szkole a co za tym idzie - egzaminie. Chciałabym też wprowadzić na bloga jakieś nowości, żeby nie pisać ciągle o mnie ( matko jak to egoistycznie brzmi) ale nie będę jeszcze niczego zdradzać... Z tym was dziś zostawiam. Jako że mam tendencje do rozpisywania się na głupie tematy, musiałam skracać ten post siedem razy, więc zmieniam taktykę - posty będę pisać częściej a krócej. Obiecuje, że kolejnym razem będzie coś ciekawszego! :)